fot. Marek Popowski
W pierwszą niedzielę po nowelizacji ustawy ograniczającej handel w niedzielę zdecydowana większość placówek handlowych była zamknięta. Nawet te, które jako pierwsze ogłosiły się placówkami pocztowymi. Mimo to doszło do kilku spektakularnych wyjątków.
Supermarket Intermarche w Cieszynie ogłosił się dworcem autobusowym, ponieważ obok znajduje się przystanek komunikacji miejskiej. Przed tą placówką odbyła się pikieta Solidarności, podczas której Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Usług NSZZ „Solidarność” domagał się pilnej kontroli PIP i wymierzenia maksymalnej kary 100 tys. zł.
– Nie możemy dopuścić, że będzie to kolejny sposób na przymuszanie pracowników do pracy w niedzielę – powiedział.
Dodatkowej pikanterii dodaje fakt, że zgodnie z prawem na dworcach nie można sprzedawać alkoholu, co zdaniem protestujących jest też powodem do wystąpienia o odebranie koncesji na sprzedaż alkoholu.
Z kolei w kilku placówkach Intermarche, np. w Brzegu, Starogardzie Gdańskim czy Oławie, sklepy otworzyły u siebie Kluby czytelnika „Interpoczytelnie”, czynne siedem dni w tygodniu, jako powód niedzielnego handlu.
– To nic innego jak łamanie prawa. Ordynarna kpina, której trzeba się jednoznacznie przeciwstawić – powiedział Piotr Duda, komentując praktyki Intermarche. – Wystąpię jutro z oficjalnym pismem do Głównego Inspektora Pracy o kompleksową kontrolę tej sieci.
I apeluje jednocześnie do pracowników handlu oraz klientów, aby zgłaszali takie przypadki do PIP, która jest zobowiązana do zachowania tajemnicy, kto takie doniesienie złożył.
– Szczególnie zachęcam pracowników sklepów. Inspekcja chroni tożsamość osób zgłaszających nadużycia, szczególnie jeśli dotyczy to pracowników informujących o działaniach swojego pracodawcy.
W podobnym tonie wypowiada się Janusz Śniadek, poseł PiS, były przewodniczący NSZZ „Solidarność”, który firmował ostatnią nowelizację ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę.
– Dla mnie te przypadki to przejaw dramatycznie nieuczciwej konkurencji pomiędzy przedsiębiorcami. Trzeba cierpliwie czekać na kontrole PIP, które powinny tych wszystkich oszustów karać, i zobaczyć, jak będą reagowały na to sądy – komentuje Janusz Śniadek.
Przypomina jednocześnie, że ograniczenie handlu w niedzielę – nie zakaz – w założeniu ma ożywiać inne dziedziny gospodarki, jak gastronomię, turystykę i rekreację. Ma również pomóc w budowaniu modelu życia, gdzie niedziela przeznaczona jest na rodzinę i wypoczynek.
Według listy opublikowanej przez Ministerstwo Finansów w 2019 roku Intermarche nie zapłaciło do budżetu ani złotówki podatku CIT. Podobnie było w roku 2018.
ml