Pracownicy polskich zakładów koncernu Henkel są gotowi na strajk. Blisko 97 proc. uczestników referendum strajkowego poparło tę formę protestu w walce o podwyżki płac.
– Wszyscy mamy świadomość, że strajk jest rozwiązaniem ostatecznym. Nie strajk jest naszym celem, ale podwyżki płac. Mamy nadzieję, że wynik referendum uświadomi pracodawcy poziom niezadowolenia załogi i skłoni go do podjęcia dialogu i zawarcia porozumienia bez dalszej eskalacji sporu – powiedział Marcin Zabochnicki, przewodniczący „Solidarności” w Henkel Polska.
Głosowanie rozpoczęło się 1 czerwca i trwał prawie trzy tygodnie, do 18 czerwca. 23 czerwca strona związkowa przekazała ostateczny protokół z głosowania pracodawcy. – Ze względu na to, że zakłady Henkla są rozsiane po całym kraju, organizacja i przeprowadzenie referendum było dla nas sporym wyzwaniem logistycznym, ale udało się. Mimo prób dezinformacji pracowników przez przełożonych, wywierania presji na załogę, aby nie brać udziału w głosowaniu, bez trudu przekroczyliśmy wymagany próg frekwencyjny. To, oprócz faktu, że większość głosowała za strajkiem, dodatkowy dowód na to, jak pracownicy naszej firmy są zdeterminowani, by walczyć o podwyżki – podkreśla Marcin Zabochnicki.
„Solidarność” wszczęła spór zbiorowy z pracodawcą w lutym zeszłego roku. Domaga się podwyższenia stawek godzinowych o 4 zł brutto dla pracowników produkcyjnych, a dla pozostałych zatrudnionych wzrostu miesięcznych wynagrodzeń o 672 zł brutto. Prowadzone do tej pory negocjacje zakończyły się fiaskiem. Dlatego strona związkowa zdecydowała o zorganizowaniu referendum strajkowego.
Henkel to globalna firma produkująca środki czystości, kosmetyki i kleje. W Polsce posiada 5 zakładów produkcyjnych oraz rozbudowaną sieć dystrybucji. Łącznie w fabrykach i w sprzedaży zatrudnionych jest ponad 1000 osób.
www.solidarnosckatowice.pl