Wielka sieć handlowa Walmart jest znana nie tylko dlatego, że np. można tam kupić absurdalnie tanio dżinsy Levi Strauss, ale także z tego, że niszczy w zarodku wszelkie próby organizowania się pracowników. Ale coś się zmienia.
Ośmiuset pracowników zatrudnionych w magazynie Walmart założyło związek zawodowy i wygrało głosowanie wśród pracowników umożliwiające, zgodnie z kanadyjskim prawem, ich reprezentację. Jest to pierwszy taki przypadek w Ameryce Północnej.
„Szczerze mówiąc, na początku byłem bardzo zdenerwowany, ponieważ nie chciałem stracić pracy” – powiedział 29-letni pracownik Rodolfo Pilozo, członek »Team Red« (Czerwonego Zespołu), komitetu organizacyjnego stojącego za zwycięstwem. Centrum dystrybucyjne Walmart znajduje się w Mississauga w stanie Ontario, godzinę drogi od amerykańskiej granicy. Pracownicy zaczęli organizować się tam w grudniu ubiegłego roku, aby dołączyć do Unifor, największego kanadyjskiego związku zawodowego sektora prywatnego. Czterdzieści procent z nich podpisało karty związkowe latem. Niskie płace i presja na niebezpiecznie szybką pracę były głównymi powodami, które skłoniły załogę do zorganizowania się. Gigant handlu detalicznego Walmart jest nie tylko największym prywatnym pracodawcą w USA, ale także największym na świecie. W samej Kanadzie ma 400 sklepów i 100 000 pracowników.
Team Red (Czerwony Zespół) zainicjował akcję ubierania czerwonych koszulek, aby pracownicy mogli dołączyć nawet jeśli nie mają związkowego uniformu centrali Unifor, podkreślali organizatorzy.
„Aby być widoczni i przyciągnąć uwagę innych pracowników zaczęliśmy nosić czerwone czapki Unifor lub czerwone guziki, a inni współpracownicy przychodzili z nami o tym porozmawiać” – opowiadają pracownicy zaangażowani w organizowanie.
„Czasami pomagałem rozdawać ulotki na parkingu. Kiedy inni współpracownicy zobaczyli mnie i innych zatrudnionych w magazynach, a nie tylko oficerów związku zawodowego, zaczęli częściej opuszczać szyby w samochodach i dyskutować z nami.” – dodaje kolejny pracownik magazynu.
Aby zabezpieczyć komitet organizacyjny, Unifor zastosował niekonwencjonalną taktykę: informując firmę, kto jest w jego składzie. Centrala związkowa wysłała „listy ochronne” do Walmart powiadamiając zarząd, że w magazynie aktywnie działa komitet pracowniczy, wymieniając wielu jego członków i stwierdzając, że Związek nie zawaha się wnieść zarzutów o nieuczciwe praktyki, jeśli Walmart naruszy ich prawa. Zgodnie z kanadyjskim prawem pracy, związek zawodowy automatycznie rozpoczyna działalność na terenie przedsiębiorstwa (czyli sytuacja jest taka jakby wygrał referendum pracowników w tej sprawie), jeśli okaże się, że pracodawca naruszył prawa pracownicze podczas kampanii organizacyjnej. Znamiona takich działań nosiłyby próby nękania pracowników, którzy podjęli aktywność organizowania pracowników lub pracodawca uniemożliwiałby im informowanie pozostałych pracowników o możliwości zrzeszenia się w związku, oczywiście poza godzinami pracy. Jest to analogiczna sytuacja, która została ujęta w precedensie ustanowionym w ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych na mocy decyzji Krajowej Rady Stosunków Pracy w sprawie Cemex. Nie oznaczało to, że Walmart zignorował akcję związkową. Firma opublikowała własne komunikaty, aby zniechęcić pracowników do głosowania na „tak”, wywieszając baner informujący, że nadal mogą oni głosować na „nie”, nawet jeśli podpisali kartę związkową z prośbą o wybory.
Walmart jest notorycznie antyzwiązkowy – słynie między innymi z utrzymywania specjalnej gorącej linii dla menedżerów, którzy dzwonią przy pierwszym podejrzeniu działalności związkowej. W przeszłości postępowanie firmy wobec organizujących się pracowników można było nazwać wręcz brutalnym, kiedy firma posuwała się nawet do zamykania oddziałów gdy pojawił się w nich związek zawodowy. Taka sytuacja miała miejsce w Quebecu. Pracownikom dwóch sklepów udało się zrzeszyć w związek zawodowy co spotkało się z natychmiastową reakcją firmy, która zamknęła sklepy ignorując jednocześnie kanadyjskie przepisy wskazujące, że takie działanie jest niezgodne z prawem. Natomiast do rangi symbolu urosła decyzja Walmartu z 2000 r., gdy dwa tygodnie po tym, jak pracownicy w teksańskim zakładzie rozbioru mięsa. zagłosowali za zrzeszeniem się w związku zawodowym, firma ogłosiła, że likwiduje swój dział rozbioru mięsa w Teksasie i pięciu innych stanach!
Unifor celowo starał się dotrzeć do jak największej liczby pracowników magazynów, gdzie wielu pracowników to emigranci. Związek zwerbował do komitetu organizacyjnego pracownika z dużej społeczności pendżabskojęzycznej. „Wszystkie nasze ulotki zostały przetłumaczone na język pendżabski – wskazują organizatorzy Unifor – Szczególnie cenne było to, że członek tej społeczności dołączył do Team Red, przeszedł szkolenie związkowe, a następnie, na podstawie tego czego się nauczył, rozmawiał ze swoimi współpracownikami w ich własnym języku.” Najistotniejszymi kwestiami dla pracowników były niskie płace, obawy dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa, w tym wypadki w miejscu pracy, jak również wysokie temperatury w pomieszczeniach latem.
Jak dotąd firma nie podjęła żadnych prawnych działań w celu zablokowania referendum o zrzeszeniu się pracowników magazynów w związek zawodowy. Następnym krokiem będzie walka o pierwszy układ zbiorowy pracy – coś, czego Walmartowi udawało się dotychczas uniknąć. Unifor ma również nadzieję wykorzystać to zwycięstwo do zorganizowania innych magazynów Walmart. Związek pracuje już nad dwoma kolejnymi magazynami po drugiej stronie Ontario, w Cornwall.
Zwycięstwo w Walmart ma miejsce kilka miesięcy po pierwszej, udanej akcji związkowej w magazynie Amazon w Kanadzie: większość z 200 pracowników w zakładzie pod Montrealem podpisała karty przystąpienia do Federacji Krajowych Związków Zawodowych (CSN). Unifor organizuje się również w Amazon.
bs