Szefowie spółek wchodzących w skład Grupy Azoty skierowali pisma do organizacji związkowych w związku z kłopotami finansowymi polskiego koncernu. Zarządy chcą negocjować zawieszenie części postanowień Zakładowych Układów Zbiorowych Pracy. Solidarność sprzeciwia się szukaniu oszczędności po stronie pracowników.
Grupa Azoty to największy w Polsce i jeden z największych w Europie koncern nawozowo-chemiczny. W skład Grupy Kapitałowej wchodzą między innymi takie spółki jak: Zakłady Azotowe “Puławy”, Zakłady Chemiczne “Police”, Zakłady Azotowe Kędzierzyn czy w końcu jej główna jednostka – Grupa Azoty w Tarnowie, której historia sięga 1927 roku.
Łącznie ponad 50 spółek należących do polskich Azotów dostarcza swoje produkty do przeszło 100 krajów na całym świecie. Obecnie przedsiębiorstwo przechodzi jednak przez turbulencje ekonomiczne, a oszczędności zamierza szukać między innymi w kieszeniach pracowników.
We wszystkich spółkach GK Azoty, Zarządy wysłały pisma do organizacji związkowych z zaproszeniem na spotkanie w sprawie rozpoczęcia negocjacji w sprawie zawieszenia części postanowień ZUZP.
Oszczędności po stronie pracowników
Jak przekazali nam związkowcy z Solidarności, aby poprawić płynność finansową firmy, pracodawca wskazał na konieczność podjęcia “trudnych i niepopularnych, ale koniecznych decyzji”.
Pracodawca chce między innymi zawieszenia wypłat premii, dodatków zmianowych i brygadzistowskich oraz nagród rocznych, jubileuszowych, z okazji Dnia Chemika i Świąt Bożego Narodzenia.
Proponuje obniżenie poziomu odpisu na ZFŚS, zawieszenie wypłat odpraw emerytalnych lub rentowych, a także zawieszenie wypłaty wynagrodzenia dla pracowników służb ratownictwa chemicznego, auditorów wewnętrznych, za szkolenia wewnątrzzakładowe oraz zawieszenie wypłaty wynagrodzenia za nadgodziny, chorobowe i przejście w tych kwestiach na zasady ogólne określone w Kodeksie Pracy.
Solidarność: to ewidentna przygrywka!
Związkowcy z Solidarności przyjęli powyższe propozycje z “niedowierzaniem i wielkim niepokojem”.
Nazwali je “ewidentną przygrywką”, której następstwem będzie wypowiedzenie całego Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy.
W ich ocenie, działania firmy są jedynie pozorowane i “sprowadzają się do jednego oczekiwania, aby pracownicy pracowali za minimalne wynagrodzenie”.
– Hipokryzją jest to, że chce się robić oszczędności na najmniej zarabiających, a nigdzie nie słyszymy, aby menadżerowie dający takie propozycje dali dobry przykład i obniżyli swoje uposażenia – zwrócili uwagę.
Solidarność podkreśliła, że koszty pracownicze stanowią jedynie 10 procent wszystkich kosztów, a o restrukturyzacji i planie naprawczym słyszą od władz spółki już od przeszło czterech miesięcy.
Nawet 3,6 mln pracowników otrzyma od lipca wyższe wynagrodzenia. Wszystko za sprawą drugiej w tym roku podwyżki płacy minimalnej.
Od 1 stycznia tego roku, minimalna pensja wynosiła 4242 złotych brutto, a najniższa stawka godzinowa 27,70 zł.
Od dzisiaj, czyli 1 lipca, najniższe wynagrodzenie w Polsce wyniesie równe 4300 złotych brutto, a tak zwana „godzinówka” 28,10 zł.
Ile otrzymamy na rękę?
Oznacza to, że pracownik zarabiający najniższa krajową, otrzyma około 40 zł więcej „na rękę” niż miesiąc temu.
Od przedstawicieli Solidarności w GK GA dowiedzieliśmy się, że przewodniczący organizacji zakładowych w spółkach należących do Grupy Azoty postanowili spotykać się raz w tygodniu, by na bieżąco reagować na działania Zarządu, bronić miejsc pracy i praw pracowniczych.
W ocenie Solidarności, za kiepską kondycję finansową Azotów nie odpowiadają pracownicy, tylko politycy. A konkretnie Unia Europejska, która zniosła cła zaporowe na żywność, tworzywa i nawozy spoza Unii.
– Naszym zdaniem poprawa sytuacji w naszych zakładach może nastąpić tylko po przywróceniu ceł zaporowych na te produkty sprowadzane spoza UE, a w tej kwestii władny jest Rząd Polski, który może wpłynąć na rządzących w UE i na to liczmy – podsumowali.