Przejdź do treści Wyszukiwarka

43. Rocznica Porozumienia Jastrzębskiego. Piotr Duda: Referendum powinno być przy okazji każdych wyborów

  • poniedziałek, 04 Września 2023
  • Kraj
  • Autor: Admin

Piotr Duda podczas obchodów 43. rocznicy Porozumienia Jastrzębskiego / (amb) PAP/Zbigniew Meissner


W niedzielę Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” wziął w Jastrzębiu-Zdroju udział w obchodach 43. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego oraz 35. rocznicy górniczych strajków w 1988 r., które utorowały drogę do przemian ustrojowych w Polsce. W trakcie uroczystości przy pomniku stojącym przed kopalnią Zofiówka Piotr Duda.

– Szczęść Boże, szanowny panie Premierze, panie i panowie ministrowie, drodzy parlamentarzyści, czcigodny księże prałacie, drogie jak zawsze niezawodne poczty sztandarowe, drodzy członkowie Komisji Krajowej niezależnego samorządnego związku zawodowego „Solidarność”, drodzy członkowie zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”, dostojni goście, ale przede wszystkim drodzy bohaterowie tamtych wydarzeń sprzed 43 lat…

Fundamentem podpisanych Porozumień Sierpniowo-Wrześniowych był najważniejszy postulat, jakim było powołanie niezależnej reprezentacji pracowniczej, która będzie wreszcie dbała o interesy pracowników, kopalń, hut i tysięcy zakładów w naszym kraju. To było marzeniem pracowników w 1980 roku, aby ktoś ich wreszcie reprezentował, aby dbał o warunki pracy, o bezpieczeństwo i higienę, ale przede wszystkim traktował pracowników w sposób podmiotowy, a nie jak przedmiot. To była wola tych setek tysięcy, tych prawie siedmiuset tysięcy strajkujących w sierpniu 1980 roku, w prawie siedmiuset zakładach pracy w naszym kraju. To była siła, z którą komuniści musieli się liczyć, ale takie pragnienie mieli górnicy również tutaj, w byłym manifeście lipcowym, bo rozpoczęli strajk z 27 na 28 sierpnia 1980 roku, a 29 sierpnia już w skład zakładowego komitetu strajkowego weszło ponad 50 kopalń i zakładów pracy.

To była kolejna wielka siła, ale postulat był jeden: My chcemy niezależnej reprezentacji, chcemy związku zawodowego Solidarność, który będzie dbał o nasze interesy, ale także będzie strażnikiem i będzie pilnował, aby te porozumienia podpisane w Szczecinie, w Gdańsku, w Jastrzębiu, w Dąbrowie Górniczej były wypełnione.

– rozpoczął Piotr Duda.

„Solidarność” jest jedna

– Tak się dzieje do dzisiaj. Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” stoi na straży nie tylko historycznych postulatów, ale bieżących działań związanych z funkcjonowaniem pracowników w szeroko rozumianym miejscu pracy. Postulaty Jastrzębskie to postulaty w większości stricte pracownicze, wolne soboty i niedziele, o których mówił ksiądz arcybiskup podczas swojej homilii, ale także po raz pierwszy słowo o minimalnym i maksymalnym wynagrodzeniu. To było dla nas inspiracją, dla związku zawodowego Solidarność, już w wolnej Polsce, by walczyć o minimalne wynagrodzenie w naszym kraju, o którym przed chwilą mówił nasz premier Mateusz Morawiecki. To także bardzo ważne postulaty dotyczące ciężkiej pracy górników, chociażby przejście na emeryturę, po ciężkiej pracy pod ziemią po 25 latach. Górnicy musieli czekać kolejne 25 lat, aby ten postulat został zrealizowany. Kto go zrealizował? Związek Zawodowy Solidarność”. Dlatego wtedy też hutnicy, górnicy, stoczniowcy i wszyscy pracownicy w swojej mądrości wiedzieli, że nie zrobił tego żaden ruch społeczny, tylko reprezentacja formalnie zawiązana, jakim został 10 listopada niezależny Samorządny Związek Zawodowy Solidarność.

Szanowny panie Premierze, dostojni goście, moi drodzy bohaterowie, wszyscy zebrani, tutaj na placu świętej pamięci Tadeusza Jedynaka. Co roku staram się poprawiać tych, którzy w swoich wystąpieniach starają się mówić, dziękując za „Solidarność”, używając słów, pierwsza, druga, trzecia, czwarta, czy piąta Solidarność. Ja się z tym nie zgadzam i na pewno wielu z nas, którzy stoją tutaj na tym placu. Ja zapisywałem się 20 września 1980 roku, do pierwszej i jedynej Solidarności, w której jestem do dzisiaj. Nikt z Solidarności nikogo nie wyrzucał, kto chciał, jest w związku zawodowym Solidarność do dzisiaj. Kto chciał znaleźć swoje miejsce w życiu zawodowym, odszedł do polityki, czy to biznesu. Większość tych ludzi, którzy dzisiaj powiem brutalnie, plują na Solidarność, dzięki Solidarności prowadzą dzisiaj wielkie biznesy i są w wielkiej polityce. My się tym nie przejmujemy, my robimy swoje. Po to nas powołano w 1980 roku, abyśmy byli nie tylko strażnikiem historii, ale także rozwiązywali bieżące problemy polskich pracowników. Mówiłem o tym swoim wystąpieniu w stoczni gdańskiej w sali BHP 31 sierpnia. Widziałem na strajku w hucie Lenina transparent pt. Solidarność dziś, sukces jutro”. Solidarność to dbałość o historię, egzamin Solidarności trzeba zdawać codziennie swoją ciężką pracą, nie tylko raz w roku przyjść i złożyć kwiaty pod pomnikiem, a przez cały rok robić zupełnie coś innego. My staramy się to robić i dzisiaj z tego miejsca, tak jak i w Gdańsku, chcę moim bohaterom zameldować, że kolejne postulaty, które były na waszych sztandarach, które były waszym marzeniem, zostały zrealizowane. Mam tutaj na myśli powrót po kilkunastu latach do tzw. emerytury pomostowych. To rząd PO i PSL przygotował skrajnie nieodpowiedzialną ustawę, która wygaszała emerytury pomostowe, także w górnictwie dla ciężko pracujących, styranych pracowników, którzy mogliby przejść na tzw. świadczenie pomostowe, nie mieli na to szans. Czy o to chodzi? Stąd po kilkunastu latach w naszym porozumieniu podpisanym 7 czerwca w hucie Stalowa Wola, między premierem Morawieckim a przewodniczącym Komisji Krajowej, znalazł się ten punkt, który został już przyjęty przez Sejm i wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2024 roku. To jest wymierne podziękowanie dla bohaterów z 80-tego roku.

Od tego jesteśmy, stoimy na straży tych postulatów. Mam nadzieję panie Premierze, że będziemy jeszcze rozmawiali, jak co roku z tego miejsca o minimalnym wynagrodzeniu na rok 2024. Jeszcze mamy trochę czasu do 15 września, mam nadzieję, że jak zawsze nasze negocjacje będą owocne. Iskry lecą, ale niech lecą, bo my do rozmów wracamy. Łączą nas słowa, które zostały wyszyte na sztandarze MKS-u gdańskiego: Wiara, nadzieja, miłość w Polsce. Łączą nas wartości i to jest dla nas najważniejsze i tego jako związkowcy Solidarności się trzymamy. Ostatni bardzo ważny, przełomowy, historyczny postulat dotyczący szczególnej ochrony działaczy związkowych w miejscu pracy. Dotychczasowa ustawa o związkach zawodowych, a nie artykuł 59 konstytucji, który mówi o wolności zrzeszania się w związki zawodowe, nie dawał nam gwarancji, że w zakładzie pracy działacz związkowy, który walczy z uporem o lepsze warunki pracy lub organizuje strajk, zostaje zwolniony z zakładu pracy. Nie ma tej szczególnej ochrony! W tym porozumieniu między rządem a Solidarnością, tak zmienione przepisy w kodeksie postępowania cywilnego, że wreszcie możemy powiedzieć, że 22 września wejdą te przepisy w życie, że wreszcie inspekcja pracy będzie miała łatwiejszą pracę.

Każdy działacz związkowy, który zwróci się do sądu o tzw. zabezpieczenie procesowe, będzie pracował w zakładzie pracy, do prawomocnego wyroku sądowego. My jesteśmy dumni jako działacze związkowi i nie chcemy mieć immunitetu, jeżeli coś przeskrobiemy. Nie chcemy mieć immunitetu i korzystać z niego, jak korzystają z niego parlamentarzyści, bo jadą po pijaku na rowerze albo samochodem. Takich immunitetów nie chcemy. Niektórzy obecni parlamentarzyści, chociażby w Senacie, pani senator Kochan, która powiedziała na komisji senackiej, przy okazji tej ustawy zmiany KPC, że oni nie będą hodować świętych krów. Znaleźli się ci, którzy nie mają immunitetu, ale najbardziej boli mnie to, że przeciwko tym zmianom, głosowali ci, którzy w 1980 roku także strajkowali. Chociażby Jerzy Borowczak – rozmawiałem z nim. Przeprosił. A ja mówię: Co mi Jurek po twoich przeprosinach? A największą bezczelnością jest to, że ci, którzy cały rok nas zwalczają i opluwają, mówią na nas nieroby, jako związkowcy 31 świętują święto wolności i Solidarności. Trzeba być naprawdę zepsutym do szpiku kości. My sobie nie damy odebrać naszego święta, a egzamin Solidarności trzeba zdawać codzienną ciężką pracą. O tym mówił pan Premier Morawiecki: ”Mieć trzeba wartości w sercu”.

– mówił Piotr Duda.

„Solidarność” zrodziła się pod krzyżem

– Trzeba również powiedzieć o bardzo ważnej roli Kościoła Katolickiego podczas strajku w 1980 roku. Wy najlepiej wiecie, jak było trudno. Odprawione zostały Msze Święte, zostały rozdane tysiące różańców, to was trzymało na duchu, bo „Solidarność” zrodziła się pod krzyżem. Nie możemy pozwolić, aby obrażany i atakowany był nasz przywódca Ojciec Święty Jan Paweł II. Dziękuję wam za wsparcie duchowe, ale i udział 2 kwietnia w Dniu Papieskim. Zjazd krajowy, który odbędzie się 19 października w Skale, jest pod pięknym zawołaniem. ”Ty nas obudziłeś, my cię obronimy!”. Związek Zawodowy Solidarność nic nie znaczy bez twoich wartości. Dzisiaj stojąc tutaj wszyscy, dajemy temu świadectwo.

Żyjemy dzisiaj w wolnym demokratycznym kraju, nie słuchamy tych bzdur, które mówią, że jest dyktatura i oni walczą o praworządność. To są totalne bzdury. Żyjemy w wolnym kraju i każdy z nas ma kartkę wyborczą, która ma bardzo dużą siłę rażenia. Pokazaliśmy to jako ludzie „Solidarności” w 2015 roku, uruchamiając akcję w internecie pt. „Sprawdzam polityka”. Wówczas przegrała Platforma Obywatelska z Donaldem Tuskiem. Za co? Za podwyższenie wieku emerytalnego. My będziemy o tym przypominać. Tę kampanię, którą robiliśmy wówczas: godna płaca, godna emerytura, stop 67, Nie dla pracy aż do śmierci!

– mówił Przewodniczący KK NSZZ „Solidarność”.

„Ważne żeby oprócz wyborczej, wziąć kartkę referendalną”

– Jest moim obowiązkiem i Komisji Krajowej, by rozmawiać w państwie demokratycznym z każdym wybranym rządem. Chcieliśmy prowadzić dialog z rządem Donalda Tuska, ale ten dialog kończył się na ulicy, a moje rozmowy dotyczące wieku emerytalnego nie przyniosły żadnego efektu. Przyniosły efekt: zwyzywał mnie i wszystkich członków związku zawodowego od pętaków i zmielił 3 miliony podpisów, które złożyliśmy w parlamencie. Ta uchwała została przyjęta w grudniu 2011 roku na Komisji Krajowej w Katowicach, że zbieramy podpisy, że korzystamy z najwyższej formy demokracji, jakim jest referendum obywatelskie. Jak nas potraktowano? Rozpoczęliśmy wówczas jako związek zawodowy „Solidarność” akcję pod kryptonimem „Złoty Donek” – pokazaliśmy prawdziwe oblicze rządu Donalda Tuska i PSL-u. My będziemy przypominać, bo takich błędów się nie wybacza. Tak ważne jest, aby oprócz kartki wyborczej, wziąć kartkę referendalną to też nasz obowiązek, a po 20 latach spełni się nasz postulat. Chodzi o to, aby umocnić ten wiek emerytalny, żeby nikomu nie przyszło do głowy go podwyższać. O to walczyliśmy jako związkowcy w 2012 roku. Wszyscy wiemy doskonale, jak to jest ważne dla nas, dla całego naszego narodu. Tak samo postulat dotyczący prywatyzacji przedsiębiorstw. Pamiętacie lata 90-te? Kto został na linii frontu? Tylko „Solidarność”. Prywatyzowali to, co chcieli. W Gdańsku w sali BHP mówiłem, pierwsza decyzja świętej pamięci Jana Olszewskiego, kiedy został premierem, to było zatrzymanie dzikiej prywatyzacji. Za to go nienawidzili! Lech Wałęsa i Donald Tusk i wielu innych liberałów na czele z Januszem Lewandowskim. Musimy iść, skoro mamy tę możliwość i się wypowiedzieć, a referenda powinny być przy okazji każdych wyborów parlamentarnych, samorządowych, czy wyborów do europarlamentu. Wtedy jest czas, by Polacy mogli się w ważnych dla obywateli sprawach wypowiedzieć. My nie chcemy być tylko mięsem wyborczym! Posłuchajcie nas, właśnie poprzez referenda.

Jak co roku dziękuję wam bardzo, za waszą obecność. Mogliście być w różnych miejscach naszego kraju, ale wybraliście to miejsce, ten pomnik i hołd za tych wszystkich, którzy walczyli w 1980 roku o naszą wolność, ale przede wszystkim o Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”.

– zakończył Piotr Duda.

Źródło: tysol.pl