– System emerytalny to wielopokoleniowa, jedna z najważniejszych umów społecznych, jaka jest zawierana między władzą a obywatelami. Umawiamy się na wiele lat, że będziemy na ten system łożyć i do tego wieku będziemy pracować, a potem nagle prostą ustawą się to zmienia. Gdyby to było wpisane do Konstytucji, to zmiana wieku emerytalnego musiałaby się odbyć po szerokiej dyskusji, kampanii i przy pełnej akceptacji społeczeństwa – mówił Marek Lewandowski, rzecznik „S” na antenie Polskiego Radia 24.
W poniedziałek 21 sierpnia gościem Polskiego Radia 24 był Marek Lewandowski, rzecznik Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Tematem rozmowy było pytanie dotyczące podwyższenia wieku emerytalnego, na które Polacy mają odpowiedzieć w październikowym referendum.
Zdaniem rzecznika Solidarności takie pytanie jest jak najbardziej zasadne, jeśli w jego konsekwencji wola Polaków zostanie potem wpisana do Konstytucji.
– Nie chodzi o to, żeby zamurować wiek emerytalny, bo o nim należy rozmawiać i system emerytalny należy reformować. Natomiast nie może być to takie łatwe, jak to zrobił Donald Tusk w 2012 roku, gdy zwykłą ustawą w ciągu czterech miesięcy zmienił jedną z najbardziej fundamentalnych umów społecznych. Bo przecież tak naprawdę system emerytalny to wielopokoleniowa, jedna z najważniejszych umów społecznych, jaka jest zawierana między władzą a obywatelami. Umawiamy się na wiele lat, że będziemy na ten system łożyć i do tego wieku będziemy pracować, a potem nagle prostą ustawą się to zmienia. Gdyby to było wpisane do Konstytucji, to zmiana wieku emerytalnego musiałaby się odbyć po szerokiej dyskusji, kampanii i przy pełnej akceptacji społeczeństwa. Taki mechanizm miałby głęboki sens – ocenił Marek Lewandowski.
– Powinniśmy się cieszyć z tego, że po raz pierwszy wreszcie przy okazji wyborów takie referendum będzie się odbywało. W naszej ocenie taki mechanizm powinien być wpisany do naszej demokracji na stałe, że przy okazji wyborów – gdy i tak ponosimy jako państwo duże koszty przeprowadzenia wyborów – żeby przy tej okazji pytać się obywateli o różne inne, istotne dla społeczeństwa rzeczy – wskazał Marek Lewandowski.
„Znieść próg ważności referendum”
Związkowiec przypomniał także zainicjowany przez Solidarność kongres, który odbywał się w gdańskiej Sali BHP pod nazwą „Platforma Oburzonych” w marcu 2013 roku. Wówczas Solidarność wraz z przedstawicielami stowarzyszeń i organizacji społecznych domagała się, by referenda obywatelskie musiały się odbyć po spełnieniu określonych warunków.
– Z jednej strony Konstytucja daje nam prawo do referendum obywatelskiego, ale z drugiej stawia warunek zaporowy, bo większość parlamentarna musi się na to zgodzić. My domagamy się, że jeżeli obywatele spełnią określone warunki, to referendum musi się odbyć. I trzeba znieść ten haniebny próg ważności referendum te 50 proc. – stwierdził rzecznik „S”.
Źródło: tysol.pl / PR24