Spotykamy się w sytuacji szczególnej. Wczoraj ogłosiliśmy, że Solidarność uruchamia program pomocy dla Białorusi, jako związek zawodowy jesteśmy zobowiązani do takiej pomocy, tak jak kiedyś 40-lat temu pomagali nam inni z różnych części świata, gdy walczyliśmy o wolność i demokrację. Otworzyliśmy fundusz wsparcia „Solidarni z Białorusią” i dzisiaj wysyłamy pierwszy transport humanitarny na Białoruś. To test, dzisiaj jedzie jeden TIR, blisko 20 ton ładunku, postaramy się aby dotarł do kolegów związkowców z Białoruskiego Kongresu Demokratycznego Związków Zawodowych. Przewodniczący Jaroszuk niestety jest w więzieniu, ale pozostali koledzy i koleżanki związkowcy funkcjonują i oni będą odbiorcami transportu. Transport docelowo ma trafić do Mińska. W transporcie znajdują się przede wszystkim konserwy, to jest żywność, która jest przeznaczona dla strajkujących zakładów pracy, tam w większości przypadków pozamykane są stołówki, jest utrudniony dostęp do produktów żywnościowych. Mam nadzieję, że to się uda i transporty ruszą na większą skalę - powiedział Marek Lewandowski.
Na próby zarzucenia akcji polityczności odpowiedział Bogdan Biś.
Wiele osób, wiele instytucji zadeklarowało chęć współpracy przy niesieniu pomocy Białorusinom. Transport zostanie rozdysponowany przez naszych kolegów z białoruskich związków zawodowych. To nasi przyjaciele, którzy są z nami skonfederowani w Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. Liczymy, ze pomoc zostanie przyjęta. To pomoc humanitarna, żadna inna. Nie przemycamy materiałów związkowych. Zdecydowaliśmy, że sami nie wjeżdżamy do Mińska, żeby nie dawać pretekstu jakiegokolwiek, że związkowcy z Solidarności próbują dostać się na stronę białoruską. Zostajemy na granicy i prosimy tylko o możliwość przejazdu samochodu z zaopatrzeniem. Jeżeli to, że komuś daje się kromkę chleba jest pomocą polityczną to współczuję tym, którzy tak myślą
O wielu lat walki Białorusinów o wolność wspomniał Józef Mozolewski
Przypominam sobie lata 80-te gdy podobne akcje pomocowe były prowadzone dla narodu polskiego i ludzi solidarności i wtedy reżim komunistyczny mówił, że to akcja polityczna ze „zgniłego” Zachodu. Pewnie tak będzie i teraz. Trzeba powiedzieć jasno by zaprzeczyć tym oskarżeniom o polityczność nie pojedziemy z konwojem. Stojąc w tym miejscu przypomina mi się sytuacja sprzed kilkudziesięciu lat gdy miałem zaszczyt odbierać wyrzuconego z Republiki Białoruskiej ówczesnego przewodniczącego Solidarności – Mariana Krzaklewskiego. Minęło tyle lat, tyle lat męczy się naród białoruski by żyć w państwie demokratycznym. To co się wydarzyło po ostatnich wyborach prezydenckich świadczy o tym, że droga solidarności miedzyludzkiej mieszkańców Białorusi jest otwarta i będą kroczyli w podobny sposób jak my kroczyliśmy w 1980 r.
TIR z darami dla strajkujących Białorusinów przekroczył granicę Polski. Teraz o wpuszczeniu ciężarówki na teren Białorusi zadecydują tamtejsze służby.