Tworzyliśmy pierwsze wolne związki zawodowe
Puste sklepy, niskie zarobki – to przeszkadzało robotnikom. Ale – strajkując – walczyli też o wolność i godność.
Białostocka Solidarność – powstała niemal w tym samym czasie, co Solidarność gdańska – dzieliły je tak naprawdę tygodnie.
- To ważne, że wtedy do strajków włączyli się również ci – jak to wtedy nazywaliśmy – umysłowi – mówi dziś Stanisław Marczuk – jeden z założycieli podlaskiej Solidarności. Bo wcześniej – w strajkach uczestniczyli tylko robotnicy. Trudno się zresztą temu dziwić. Gdy robotnicy odchodzili od maszyn, to było widać. Gdyby przestali pracować ludzie w biurze, prawdopodobnie długo nikt by tego nie zauważył. Więc co to byłby za strajk? – dodaje.
W tamtych czasach, gdy rządziła komuna, wszyscy pracownicy – a jakże – byli członkami związków zawodowych. – I nikt nas nie pytał, czy chcemy do nich należeć, czy nie – mówi Stanisław Marczuk.
Pełny wywiad ze Stanisławem Marczukiem - Kurier Poranny - 4 sierpnia 2015 lub pobierz pdf - tutaj