Aktualności

Rocznica śmierci ks. Stanisława Suchowolca

W niedzielę, 3 lutego obchodziliśmy 24 rocznicę śmierci księdza Stanisława Suchowolca, który zginął w wyniku zbrodniczego podpalenia plebanii przy parafii Niepokalanego Serca Maryi. Sprawców nie udało się ustalić do dzisiaj.

W kościele w Dojlidach, w którym przed laty sprawował posługę kapłańską sprawował ks. Suchowolec , w Jego intencji została odprawiona okolicznościowa msza św. której przewodniczył kapelan podlaskiej "Solidarności" ks. Kanonik Ryszard Puciłowski, który wygłosił kazanie związane z tą okolicznością.

Kazanie na 24 rocznicę śmierci ks. Stanisława Suchowolca:

Przewielebni księża koncelebransi, Panie Przewodniczący NSZZ Solidarność Regionu Podlaskiego, Poczty Sztandarowe, Przyjaciele, Znajomi oraz Rodzino ks. śp. Stanisława, goście zaproszeni na dzisiejszą uroczystość. Siostry i Bracia w Chrystusie Panu.

Dwa tysiące lat temu po naszej ziemi chodził nasz Pan Jezus Chrystus. Głosił Bożą prawdę, za darmo, gratis uzdrawiał chorych, za darmo rozmnażał i dawał chleb głodnym, za darmo wskrzeszał zmarłych, o kiedy przyszedł do miasteczka Nazaret i w dniu szabatu przemówił do ludzi, to wszyscy w synagodze ludzie, głusi i ślepi na prawdę o sobie, w swojej pysze chwycili Jezusa i zamierzali Go zrzucić ze zbocza góry na niechybną śmierć. Jednak ten niecny zamiar nie został dokonany, bo nie nadeszła jeszcze godzina Męki Chrystusa. Jak my reagujemy na prawdę?

Pochwal ludzi, że są inteligentni, wykształceni pracowici, cnotliwi, a oni uznają ciebie za naiwspanialszego człowieka. Gdy im powiesz prawde i upomnisz ich, że są nieroztropni, grzeszni, zakłamani, to utracisz przyjaciół. Niestety, to prawda, że nie lubimy żadnej krytyki, choćby i słusznej i nie nauczyliśmy się przyjmować krytycznych uwag, zaraz odpowiadamy: pilnuj pan swojego nosa. Tymczasem jesteśmy powołani przez Boga do trudnych zadań, świadczenia o prawdzie i to wymaga pokory i samozaparcia.

Dzisiejsze czytania mszalne inspirują nas do przemyśleń naszego powołania przez Boga na przepowiadanie prawdy o zbawieniu każdego człowieka. Do budowania życia na wierze, nadziei i miłości oraz do pomagania naszym, bliźnim na drodze doskonałości.

Nie obawiaj się Jeremiaszu iść do możnych tego świata z moim przesłaniem, ponieważ przed twoim narodzeniem Ja ciebie wybrałem i konsekrowałem na mojego Proroka. Nie lękaj się ich brutalności, bo Ja zawsze jestem z tobą. Bóg dał nam do wykonania pewne zadania i nikt tego za nas nie może zrobić, bo na każdego człowieka Pan Bóg liczy. Dlatego dla nas ludzi wierzących nie ma czasu na zmarnowanie na lenistwo, musimy wszystko zrobić, do czego nas powołano i przygotowano, a i to trzeba zrobić co inni zaniedbali, aby im Bóg przebaczył w imię naszego posłuszeństwa i wysiłku.

Każdy kapłan jest takim prorokiem powołanym przez Boga. Takim kapłanem, który na serio i w duchu posłuszeństwa przyjął słowa Boga skierowane do proroka Jeremiasza był śp. ks. Stanisław Suchowolec, mój o trzy lata starszy kolega z seminarium, którego wspominamy dzisiaj już w 24 rocznicę jego śmierci. To on jako młody kapłan całym sobą włączył się w nurt przemian społecznych, upragnionych przez tak wielu. Cóż, kiedy te pragnienia wyprzedzały rzeczywistość i jakby z konieczności o nią się rozbijały.

Wielu wiedziało o niebezpieczeństwie na jakie się narażał. Doradzano mu umiar, on jednak nie dał się zatrzymać. Zdobył wielu przyjaciół, ale też i wrogów. Wielu pociągnął za sobą, tchnął w nich niemal nowe życie. W jego otoczeniu jednak znaleźli się i tacy, którzy czynili wszystko, aby mu zaszkodzić. Przeciw niemu wystąpił aparat przemocy ze wszystkimi środkami ucisku człowieka.

Jego życie choć młode, było bardzo intensywne, krótkie i dramatyczne. Spalił się w swojej gorliwości na chwałę Boga, Ojczyzny i drugiego człowieka. Pogrzeb ks. Stanisława 24 łata temu ściągnął do białostockich Dojlid tłumy ludzi. Wśród zebranych panowało nie wymawiane głośno przekonanie, że śmierć tę zadała zbrodnicza ręka, nawet niejedna, ale las rąk nienawidzących prawdy i kierujących sie nienawiścia.

I chociaż historia zapisała wiele takich tragicznych przypadków, to dramat ten się nie skończył, on dalej trwa tylko w innej postaci. Mnie prześladowali i was prześladować będą mówi Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii. Dzisiaj w sposób szczególny prześladuje się Ojca świętego, biskupów i kapłanów Kościoła katolickiego. Księża są opluwani w telewizji, w filmach, w kabaretach, w różnych rozgłośniach radiowych, w gazetach finansowanych przez kapitały zagraniczne, w rozmowach towarzyskich, w autobusach, na ulicach, w biurach, w zakładach pracy itp. I pytam, dlaczego prześladuje się tych co czynią dobrze, podtrzymują zdrowie moralne i troszczą się o polskiego ducha narodu?

Święty Paweł domaga się od nas, abyśmy byli ambitni w naszej służbie Bogu i bliźniemu, abyśmy nie byli popychani do dobrych uczynków, ale w gorliwości służyli Bogu i ludziom przez naszą miłość, która nie zna ograniczeń, ani wymówek takich jak: nie czułem się dobrze, zabrakło mi czasu czy pieniędzy.

Jak dawniej tak i teraz prorocy są mile widziani i dobrze traktowani tak długo, jak długo milczą, modlą się i nie krytykują sfer wyższych, rządowych i politycznych, jak długo milczą na sprawę niesprawiedliwości społecznej i złych niemoralnych zachowań tzw. śmietanki, elity. A wiadomo, że prorocy nie mogą milczeć, bo mają nakaz od Boga do pouczania i strofowania, a nawet do zagrożenia karą Boską tym, którzy nie chcą słuchać, więc dochodzi do wałki z prorokami Bożymi, czego dowodów tak dużo mamy w naszej Ojczyźnie i to nie tylko za komunistycznego reżimu, ale i teraz. Słowa Chrystusa są wciąż aktualne: „Jeżeli Mnie prześladowali, to i was prześladować będą". Ale dlaczego?


 Tym co prześladowali Chrystusa, tym co prześladują Kościół i opluwają księży, brakuje po prostu miłości. To są ludzie należący do cywilizacji nienawiści i śmierci. Dla nich świat nie jest miejscem Bożego działania. Dla nich świat jest miejscem skandalu, zła i wszędzie węszą za złem, a jak zła i skandalu nie ma, to go muszą wymyślać i podsycać nienawiść. Piekło jest miejscem nienawiści i zła.

W miesięczniku „Legionista Maryi" z lutego 2007 r. znajdziemy krótki artykuł „W obronie kapłana", są tam takie słowa: św. Franciszek z Asyżu: „Gdyby anioł zszedł z nieba z ubogim kapłanem, to najpierw złożyłby pokłon księdzu i ucałował mu ręce, gdyż on to rękami swoim rozdaje ludziom Ciało i Krew Pańską". Ci, którzy atakowali księży w czasach św. Franciszka, zniknęli z historii, jak również znikną z historii ci którzy i dzisiaj tak postępują. Kto walczy z księżmi ten nie doczeka się ostatniej posługi ze strony kapłana. Kto niszczy dobre imię pasterzy Kościoła, kieruje się szatańską nienawiścią od której zachowaj nas Panie. Amen

W uroczystościach wzięli udział m.in. przedstawiciele Solidarności, władz oraz poczty sztandarowe.

Przewodniczący podlaskiej Solidarności Józef Mozolewski zwrócił uwagę, że sprawa śmierci księdza Suchowolca wciąż nie jest wyjaśniona. Dodał, że zawsze padają deklaracje, że będzie wyjaśniona, ale – jak podkreślił – deklaracje „nie powodują wyjaśnienia, a jedynie dodatkowe emocje”.

Po mszy świetej złożono kwiaty i zapalono znicze na grobie duchownego, który znajduje się przy tym kościele.

 

NSZZ "Solidarność"

Region Podlaski
ul. Suraska 1
15-093 Białystok
tel. (85) 748 11 00
więcej informacji »