Kolejarze protestują
Członkowie NSZZ „Solidarność” z Przewozów Regionalnych protestowali dziś przed Urzędem Marszałkowskim w Białymstoku.
Prowadzący pikietę Przewodniczący KM PKP Jerzy Grodzki powiedział, że związkowcy przyszli wykrzyczeć swoje niezadowolenie z powodu braku odpowiednich działań Marszałka i Zarządu Województwa Podlaskiego w kierunku ratowania Spółki Przewozy Regionalne przed zapaścią, a w konsekwencji zagrożenia miejsc pracy przez pracowników oraz ograniczenia lub utraty transportu lokalnego na często bardzo newralgicznych trasach, z miejsc, z których mieszkańcy województwa nie mają czym dojechać do szkoły, lekarza czy do konkretnego urzędu. Marszałek nie chce włączyć się w ogólnopolski plan naprawczy, który może być dla Spółki korzystnym rozwiązaniem.
W Urzędzie Marszałkowskim nie było tego dnia Marszałka, ani pozostałych członków Zarządu, choć wiedzieli o tym, że taka pikieta się odbędzie.
Skomentował ten fakt w swoim wystąpieniu Józef Mozolewski, Przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego - To tak właśnie wygląda realizacja hasła wyborczego Platformy Obywatelskiej „Bliżej ludzi” Tylko jak ci ludzie przyszli ze swoimi problemami to władza z PO uciekła. Ważniejsza jest kampania i mamienie ludzi kolejnymi obietnicami, może się ktoś nabierze i zagłosuje ponownie.
Obecna koalicja PO-PSL rządzi w województwie już półtorej kadencji i nie zrobiła nic by rozwiązywać problemy mieszkańców naszego województwa.
Przewodniczący ZR zapewnił o wsparciu protestu przez Zarząd Regionu Podlaskiego NSZZ „Solidarność”.
Protestujący przekazali petycję jednemu z członków Zarządu, który zjawił się w ostatniej chwili.
Na zakończenie pikiety, Jerzy Grodzki poinformował, że jeśli władze województwa nie podejmą spraw i problemów przedstawionych w petycji, to NSZZ „Solidarność” i inne związki zawodowe podejmą bardziej radykalne działania do strajku włącznie.
Tekst petycji - zobacz tutaj