Jak informuje „Kurier Poranny” (wydanie z dnia 12 marca) Sąd karny rozstrzyga sprawę właścicielki baru. Zdaniem śledczych Jadwiga W. na próbę zatrudniła pracownicę, obiecała jej podpisanie umowy. Ostatecznie nie tylko nie zawarła kontraktu, ale też nie wypłaciła 700 zł pensji. Sprawa trafiła do prokuratury. - To niecodzienna sytuacja, że takie zachowanie traktujemy jako oszustwo. Tego typu sprawy są z reguły rozpatrywane przez sąd pracy - mówił prokurator Marek Żędzian. Ta sprawa jednak trafiła na wokandę wydziału karnego. Jadwiga W. - właścicielka baru - odpowiada za oszustwo i groźby karalne. Pokrzywdzonymi w tej sprawie są jej pracownicy. W lipcu 2013 roku Jadwiga W. usłyszała wyrok łącznej kary roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz obowiązek naprawienia szkody(…).
- Nie spotkaliśmy się z sytuacją gdy niewypłacenie pensji czy niepodpisanie umowy zostało potraktowane jako oszustwo - przyznaje Krzysztof Rezanow, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku.
- To rzeczywiście niecodzienna sytuacja, że prokuratura i sąd karny tak szybko i skutecznie podjęli właściwą reakcję w pojedynczej sprawie niewypłacenia wynagrodzenia w kwocie 700 złotych. Szkoda, że takiej skuteczności i szybkiej reakcji organów ścigania nie doczekali byli pracownicy
Mostostalu, Chłodni Białystok, PMB czy innych zakładów pracy, w których pracodawcy nie wypłacili wynagrodzeń i to w znacznie wyższych kwotach. Skuteczność państwowej inspekcji pracy i prokuratury w takich sprawach do tej pory była bardzo niska. Najczęściej umarzano postępowania ze względu na tzw. dopuszczalne ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej czy niskie skutki społeczne czynu zabronionego.