|
Informacja o konferencji
W dniu 18 października 2008 r w Białymstoku odbyła się konferencja zorganizowana przy współpracy Jarosława Zielińskiego - posła PIS i Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" w Białymstoku, poświęcona projektowanym przez Rząd RP zmianom w ustawie o systemie oświaty i Karta Nauczyciela.
Konferencja odbyła się w Gimnazjum Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w Białymstoku.
Program konferencji:
- Zagrożenia dla młodzieży, rodziców, nauczycieli, samorządów i państwa wynikające ze zmian w systemie edukacyjnym autorstwa rządu PO - PSL (poseł Jarosław Zieliński)
- Uprawnienia emerytalne nauczycieli (poseł Małgorzata Sadurska)
- Ocena tzw. reformy programowej zapowiadanej przez rząd Donalda Tuska (Jadwiga Mariola Szczypiń, Podlaski Kurator Oświaty w latach 2006-2007)
- Rzeczywisty charakter projektów rządowych w zakresie wynagrodzeń i czasu pracy nauczycieli (Ryszard Urbańczyk, Wiceprzewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" w Białymstoku)
- Aspekty finansowe, lokalowe i organizacyjne wprowadzenia obowiązku szkolnego dla dzieci 6 - letnich (Jarosław Siekierko, Burmistrz Miasta Wysokie Mazowieckie)
- Dyskusji
Uczestniczyło w niej ok. 80 nauczycieli (w tym członkowie "Solidarności" i ZNP) oraz przedstawicieli jst. Obecny był także wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego NSZZ "S" Eugeniusz Stepańczuk.
RSOiW NSZZ "S" w Białymstoku przygotowała materiały dla uczestników - stanowiska KZD NSZZ "S" w Wadowicach: w sprawie edukacji i w sprawie godnej płacy oraz materiał przygotowany przez przewodniczącą RSOiW
K.Wasiluk-Richter.
Wszyscy uczestnicy biorący udział w dyskusji negatywnie ocenili kierunek zmian w systemie edukacji zaplanowany przez Rząd RP. Nie było ani jednego głosu popierającego projektowane zmiany.
Materiały z konferencji zostaną wysłane do wszystkich struktur "Solidarności" oświatowej, celem upowszechnienia informacji, jakie zmiany Rząd RP planuje w polskiej edukacji.
Kto prawdę mówi, ten niepokój wszczyna.
Cyprian Kamil Norwid
Konferencja odbywa się po to właśnie, aby zaniepokoić nauczycieli, całe środowisko oświatowe i społeczeństwo poczynaniami Rządu RP w dziedzinie oświaty - w trosce o dobro wspólne, którym jest kształcenie i wychowanie młodego pokolenia Polaków.
Dać także do myślenia posłom koalicji PO-PSL, którzy prawdopodobnie będą głosować nad zmianami ustawy o systemie oświaty i Karta Nauczyciela, że biorą na siebie wielką odpowiedzialność!
Dać także sygnał Panu Prezydentowi, z którego inicjatywy ma w tym miesiącu obradować "okrągły stół oświatowy", że środowisko oświatowe negatywnie ocenia projekty zmian i że tak zwane konsultacje społeczne rzekomo przeprowadzone przez Rząd tak naprawdę były fikcją!
Prof. Legutko w czasie konferencji w Sejmie w dniu 6 października zwrócił uwagę na fundamentalną sprawę, że zmiany w systemie oświaty proponowane przez Rząd nie spowodują tego, że kształcenie i wychowanie (podstawowe funkcje szkoły) będą lepsze. Wręcz przeciwnie - proponowane zmiany niczego nie naprawią, a otworzą cały kontener z problemami, z którymi nie będzie można sobie poradzić, a których naprawienie może zająć całe dziesięciolecia.
Mówienie, że przekazanie nadzoru pedagogicznego samorządom terytorialnym jest dobre, "bo z bliska lepiej widać", jest złudzeniem: często z bliska widać gorzej! Tylko państwo myśli strategicznie i całościowo, a nie samorząd uwikłany w sprawy lokalne.
Przewodniczący SKOiW NSZZ "S" Stefan Kubowicz nazwał proponowane zmiany "najbardziej bandycką propozycją ustawy" - ustawowe ułatwienie przejęcia szkół przez różne osoby fizyczne! Liberalny skok na kasę! I wg niego propozycje Rządu nie są ani pozorne, ani przypadkowe - są dobrze przemyślane!
I nie sposób się z tym nie zgodzić.
Gdy czytamy projekt zmian uoso i uzasadnienie tych zmian, to wyłania się następujący obraz:
- Jednostki samorządów terytorialnych prowadzą szkoły i jednocześnie sprawują nadzór pedagogiczny, który ma polegać na ostatecznym zatwierdzaniu arkuszy organizacyjnych szkół oraz przedstawianiu radom gmin i innych samorządów informacji o stanie realizacji zadań oświatowych za poprzedni rok szkolny i wyników sprawdzianów i egzaminów! A wszyscy radni doskonale się na tym znają... I co z tą informacją zrobią? Ta samokontrola będzie fikcją!
- Jst mogą nie pytając nikogo o zdanie przenieść jedną szkołę do drugiej, połączyć je w zespół, zlikwidować lub przekazać innej osobie prawnej lub fizycznej! Oj, będzie się działo! Do kogo rodzice się odwołają, aby ocalić szkołę swoich dzieci?
- Jst mogą powołać na stanowisko dyrektora szkoły osobę niebędącą nauczycielem (czyli każdego, kogo np.zechce wójt).
- W komisji konkursowej na stanowisko dyrektora szkoły jst ma trzech przedstawicieli, nadzór pedagogiczny dwóch, rada pedagogiczna, rodzice i zw. zaw. po jednym przedstawicielu! W nowozakładanych placówkach same jst będą powoływać dyrektora. Następuje więc wyeliminowanie czynnika społecznego!
- Kurator oświaty ma dbać o poziom kształcenia i wychowania w szkołach jedynie za pomocą wizytacji, gdyż odbiera się mu inne narzędzia takie, jak opiniowanie arkuszy - nie będzie więc miał wpływu np. na to, czy zatrudnieni nauczyciele mają odpowiednie kwalifikacje i czy jest dobrze realizowana siatka godzin z poszczególnych przedmiotów. Nie będzie się także wypowiadał o kwalifikacjach nauczyciela, któremu jst chce powierzyć stanowisko dyrektora szkoły! Szkoły będą tworzone i likwidowane bez jego wiedzy i zgody! Nie będzie też miał wpływu na profile kształcenia ogólnego i zawodowego!
- Pani Minister jeszcze dopiero pomyśli, jak będzie miał wyglądać nadzór kuratora oświaty!? W tej chwili uważa, że wizytator pójdzie do szkoły i popatrzy, czy dzieci umieją np. czytać (i chyba to wystarczy...).
- Ministerstwo jest zaniepokojone tym, że obecnie "sieć szkół publicznych zmienia się w niewielkim stopniu" i dlatego ułatwia ich likwidację lub prywatyzację (a może ta sieć jest już optymalna i nie wymaga dużych zmian?).
Od lat negocjujemy z jst regulaminy, uczestniczymy w rozwiązywaniu wielu konfliktów. Mamy bogate doświadczenie i wiedzę, że wyposażenie wójtów, burmistrzów i prezydentów w praktycznie nieograniczone kompetencje w sprawach oświaty - to w wielu jst katastrofa dla oświaty! Mamy prawo obawiać się zmasowanej niekompetencji, korupcji i nepotyzmu!!! I oszczędzania na oświacie.
Niezależne mechanizmy kontrolne są niezbędne! I to na etapie projektów i zamierzeń, a nie po fakcie, gdy już często niczego nie można odwrócić ani naprawić!
Już przerabialiśmy np. likwidację i prywatyzację przedszkoli - dzisiaj jej efektem jest brak wystarczającej ilości przedszkoli i posyłanie sześciolatków do szkół! A pięciolatków do odbycia "rocznego przygotowania przedszkolnego w przedszkolu, w szkole lub w innej formie wychowania przedszkolnego". I dopiero, gdy takie dziecko będzie miało powyżej 3 km. drogi do pokonania, jst będzie miało obowiązek zapewnienia bezpłatnego transportu i opieki!!! Wyobrażamy sobie na wsi pięciolatka "drałującego" zimą np. 2,8 km. do przedszkola lub szkoły???
Pamiętajmy, że społeczeństwo jest coraz bardziej rozwarstwione i coraz uboższe. Przeciętnej rodziny nie stać na posyłanie dziecka do prywatnych szkół czy przedszkoli. Pozostają więc bliżej nieokreślone "inne formy opieki przedszkolnej" oraz kształcenie domowe.
I to ma być "wyrównywanie szans edukacyjnych"? A może jest to raczej bardzo szkodliwe działanie skierowane przeciwko przyszłości naszego narodu.
Wielkie zaniepokojenie środowiska budzi także nowa podstawa programowa i nowa siatka godzin na poszczególnych etapach edukacyjnych (aczkolwiek jej projektu nie możemy znaleźć na stronie MEN czy Kuratorium - jedynie w "poradnikach dla dyrektorów szkół" - jak organizować pracę szkoły wprowadzając reformę).
Krótko ujmując można powiedzieć: więcej wymagań - mniej godzin z wielu przedmiotów, w tym z przedmiotów egzaminacyjnych! Lepsza jakość pracy szkoły, czy pozbycie się pewnej niemałej liczby nauczycieli z zawodu?
Reasumując:
- Rząd proponuje daleko idącą decentralizację i pozbywa się wpływu na kształt polskiej edukacji i odpowiedzialności za nią.
- Jedności i spójności systemu edukacji nie osiągnie za pomocą podstawy programowej i mnogości programów nauczania (do wyboru, do koloru).
- Kurator oświaty stanie się marionetką.
- Jednostki samorządów terytorialnych otrzymają "zielone światło" dla prywatyzacji i likwidacji placówek oświatowych. I oszczędzania np. na płacach nauczycieli poprzez zatrudnianie mniej kwalifikowanej i doświadczonej kadry.
- Negatywne skutki mogą być nieodwracalne! A stawką jest przyszłość młodego pokolenia.
Krystyna Wasiluk-Richter
"Rzeczywisty charakter projektów rządowych w zakresie wynagrodzeń
i czasu pracy nauczycieli"
Referował Ryszard Urbańczyk - wiceprzewodniczący RSOiW NSZZ "Solidarność" w Białymstoku
Cele
Chcąc wprowadzić reformę edukacji należy wykazać cel, do którego dążymy i dlaczego aktualny system nie spełnia założeń tego celu.
W projekcie są podane tylko ogólniki, które zmieniając system nie wykażą tego celu.
Jaki ten cel właściwie jest? "Szkoła przyjaźnie wymagająca" itd. To może być mottem, ale nie celem - celem głównym "reformy", którego nigdzie nie widać.
Wg raportu KE Polska przoduje w Europie w 4 z 5 głównych wskaźników zakładanych w Strategii Lizbońskiej, w badaniach PISA (2006r) jesteśmy w środku państw OECD. Nie ma kierunku rozwoju wynikającego z analiz sytuacji bieżącej.
Finanse
Cyt."Wynagrodzenie nie będzie już powodem wstydu dla polskiego państwa ( za 4 lata). I nie będzie prowadzić do gorzkiej refleksji na początku każdego miesiąca". D.Tusk 1 IX 2008) strona MEN.
Na początek należy jasno powiedzieć, jak są zdefiniowane kwoty w oświacie i jak się nimi manipuluje.
Zakłada się, że kwota bazowa wzrośnie w styczniu 2009 o 5 %, czyli będzie równa 2177.857 zł. I tą kwotą terroryzuje się społeczeństwo, posłów itd. Czego jeszcze ci nauczyciele stażyści chcą? Toż to kupa kasy.
I co jest proszę państwa najgorsze? Otóż strona rządowa wprowadza media (nawet te uważające się za najbardziej profesjonalne) w błąd, nazywając to wynagrodzeniem, płacą lub "tyle nauczyciel dostaje co miesiąc" i dzięki nim i poprzez nie (TV, prasa) ustawia społeczeństwo przeciwko nauczycielom.
Następnie wszyscy wespół z rządem żonglują wirtualnymi kwotami skłócając n-li z innymi zawodami.
A jak wygląda to w rzeczywistości?
Min. Hall : "stażysta będzie zarabiał" więcej o ponad 500 zł.
A prawda jest taka, że stażysta miał 1418 zł, to teraz będzie miał 1489 zł gdyż: (minister nie podniesie wynagrodzenia zasadniczego /raz w roku/ więcej niż o % wzrostu kwoty bazowej) , czyli nie 2287zł jak mówi p. Hall (druk 956), ale 1500 zł. A co rząd mówi o propozycjach wynagrodzenia zasadniczego?
Odpowiedź: nic.
A cóż to za tajemnicza kwota 2287 zł?
Otóż wynagrodzenie nauczycieli złożone jest z 30 składników, które w sumie mają dać kwotę zwaną średnią z Karty Nauczyciela. I właśnie te 2287 zł to jest zakładana teoretyczna średnia na następny rok, którą gmina powinna sobie, podkreślam: sobie! zabezpieczyć na wszystkie składniki płacowe stażysty. Czyli jest to kwota teoretyczna, której żaden stażysta nie osiągnie, gdyż nie ma żadnych dodatków! Ani wychowawstwa, ani dod. motywacyjnego, ani, ani, ani.......... Kropka w tabeli to to, co ma.
Chyba. , że osiągnie tę kwotę, ale tylko w tym przypadku, jeżeli za siebie podejmie odprawę pośmiertną!
Jeżeli (teoretycznie) stażyście podniesiemy wyn. zasadnicze aż o 500zł., to w tym składniku przeskoczy kontraktowego. Więc nie ma się co chwalić, że dbamy o stażystów, bo i tak tyle nie dostaną.
Wg min. Hall Zmiana w % (ale średniej w gminie):
Stażysta nie 34,45 tylko 30,18 % ( a zasadnicze o 5%???)
Kontraktowy nie 19.43 tylko 15,63 %
Mianowany nie 10.61 tylko 7,10 %
Dyplomowany nie 9,96 tylko 6,47 %
To jest tylko matematyka. Trzeba umieć liczyć! Te niższe procenty wynikają ze wzrostu średniorocznego, a nie końcowego - średnich w gminie, nie płacy.
A może w ogóle stażyści nic nie dostaną?
Dlaczego? Jeżeli MEN wróci do poprzednich projektów zwiększenia pensum o 1h, to szybko licząc zmniejszy to ilość etatów w szkołach o 27 tys., czyli więcej niż co roku jest nowych nauczycieli, czyli stażystów. A jak o następną 1h to
i kontraktowych nie będzie.
Ktoś mądry w końcu P. Hall podpowiedział: "Słuchaj, co mówią zw. zawodowe, gdyż jak zwiększymy pensum o 1 h to
1 września 2009r. w całej Polsce nie będzie ani 1! stażysty i nie będziemy mogli dać im po ponad 500zł więcej , bo
w ogóle im nie damy, gdyż nie będzie dla kogo dać i nie będziemy mogli reklamować z pompą , jak bardzo dbamy
o młodych ludzi i jacy to kochani jesteśmy! I na wyborach mamy w plecy mimo wyników w sondażach, bo w te sondaże, to i nawet nasi nie wierzą".
Cyt. (druk 956):
"Za przełomową uznana została przez zw.zaw. 5%"
Dementuję: Za przełomową może dla MEN tak , ale dla nikogo więcej.
To nie podwyżka, ale obniżka - a inflacja? Pani minister, w matematyce oprócz plusów są jeszcze minusy.
Jeżeli nie będzie corocznego uzgadniania regulaminów wynagradzania n-li ze związkami zawodowymi to można śmiało powiedzieć, że każda gmina "zaoszczędzi" ok. 3 do 10% lub więcej (co do tej pory starają się gminy nagminnie uczynić mimo negocjacji - służę przykładami).
W 2009r. "nakłady na oświatę o + 5% i o + 5%" Nie nakłady, tylko wzrost kwoty bazowej.
I nie daje to 10 % tylko 6,75% rocznie średniej w gminie! I może by jeszcze tak Paniom i Panom Posłom podać łaskawie dobrze wyliczone kwoty na 2009r. mówiące o skutkach finansowych, to byłoby w debacie sejmowej całkiem poważnie. Ale tak to chyba nie jest.
Czas pracy
Jesteśmy w Europie na 3 miejscu. Mamy być na 1? (Dane ze strony rzadowej).
"Rejestrowanie czasu pracy" , "inne spojrzenie na czas pracy n-la" - to jest walka z biurokracją? I tak n-l jest jak choinka!
A co będzie, jak przy tej rejestracji czasu wyjdzie , że n-le pracują średnio np.
45 h ??? MEN podniesie pensje o dodatkowe 15%??
(N-l w ramach 40 h wykonuje kilkadziesiąt, do stu kilkudziesięciu różnych zadań - teraz prowadzimy własne, dokumentowane obliczenia (nie pseudobadania) i będą znane w listopadzie.
Tabela czas pracy- jesteśmy w środku. Tylko w Polsce każdy się czepia czasu pracy n-li - nigdzie na świecie nie ma takiego problemu.
Tabela wynagrodzenia - szukaj na dole!
Zw. Zawodowe
"Konsultacje" - 30 maja" - po tych "konsultacjach" SKOiW wystosowała do Premiera list z wnioskiem wraz
z uzasadnieniem o odwołanie min. Boniego i Fedyk. Takie to były konsultacje. A jakie one były, to 18 września podczas debaty sejmowej powiedział jeden z posłów!
6-latki do szkół
Obniżenie wieku do lat 6, wymienienie wielu krajów UE.
Szkoda tylko, że nie wymieniono Finlandii, która przoduje (bije wszystkich na głowę) w badaniach PISA i jest na czele wskaźników przyjętych w Strategii Lizbońskiej, a do szkoły to u nich dzieci idą w wieku 7 lat. Identycznie Dania, Szwecja. A o tym powinna powiedzieć pani minister np. Pani Szumilas, będąca uczestnikiem Kongresów Zarządzania Oświatą, na których jest obecna od 2006r (I w Łodzi), gdzie prezentowano dokładnie system oświaty Finlandii i wyniki tegoż (dysponuję adresami stron www), a Pani min. Hall na III mogła się zorientować.
Takie wykresy (druk 956) nazywane są tendencyjnymi, tak naprawdę to występuje spadek do 2009 o 2% , a od 2009r. wzrost o 2% rocznie dzieci 6 letnich.
6-latki w kl. I - miałoby to sens gdyby pamiętać, że szkoły polskie były przystosowane do dzieci od 7 do 15 lat oraz zwrócić uwagę na to, jak są przystosowane szkoły w przytaczanych wyżej państwach.
W Polsce ok. 50% dzieci objętych jest opieką przedszkolną. Dane GUS
I lepiej nie brać przykładu z GB /5-cio latki w szkołach/
Uwaga jedyny pozytyw.
Zatrudnianie w nauczaniu początkowym- nareszcie coś logicznego, powiązanego z rzeczywistością.
Podstawa programowa
Czy można dokonać konsultacji w ciągu kilku (2) miesięcy???
Jak wygląda symulacja funkcjonowania nowej podstawy w długofalowym procesie???. Cyt. Hall: "..nowe podręczniki.."- chodzi o dobro dziecka i oświaty, czy dużą kasę dla wydawnictw?
Nadzór pedagogiczny
Kasowanie nadzoru. Może to doprowadzić do "samowoli" "zespół wściekłych wójtów" (cyt. wypowiedzi poselskiej 18 września) jst w: cięciu sieci szkół (przykład - proszę bardzo; likwidacja szkoły w Zofiówce woj. podlaskie, najwyższy wynik sprawdzianu w Polsce, kurator jest przeciw likwidacji, MEN wyraża zgodę , a co będzie jak nie będzie zgody kuratora?) , zatrudnianiu bez kwalifikacji, nieprawidłowościom w powierzaniu stanowisk dyrektorom placówek, ustalaniu beznadziejnych regulaminów konkursów na dyrektora placówki ( są kuriozalne przykłady z poprzednich doświadczeń) itd.
cyt Hall:- "świadomość obowiązków jst" - biorąc pod uwagę doświadczenia zw. zaw. to jest chyba żart Pani minister)
Nowa jakość!!!!!!! :
Wzmocnienie nadzoru - "poprzez osłabienie" ???????
Podsumowując wszystkie zmiany dot. kompetencji kuratora i jst:
Jst będą się same kontrolować, wzrośnie przez to nadzór.
Pogratulować.
Podsumowanie
Uczestnicy, którzy licznie wzięli udział w debatach zgłosili także szereg cennych sugestii, których Ministrowie z uwagą wysłuchali.
Tyle, że wysłuchali.
Cyt strona MEN: Podczas dotychczasowych debat słychać było wiele głosów pozytywnie odnoszących się do zaproponowanych zmian.
Ja też słyszę głosy, ale........
Potwierdza się teza ks. Tischnera odnosząca się do prawd. Do pomysłów MEN można powiedzieć, że jest święta prawda, prawda i... dziękuję!
|